Bieszczady-Tatry: Dzień 9

No i oto nastał ostatni dzień podróży… wyjeżdżamy z Warszawy z jedną myślą „byle do domu”. Zgadzamy się więc na jak najszybsze trasy oby tylko dotrzeć cało do celu.

Kilka uwag z trasy:

Miny kierowców aut osobowych obserwujących nasze wygibasy kiedy na każdych światłach usiłowaliśmy rozprostować kości są bezcenne 🙂

Niestety od Elbląga po Trójmiasto dało się odczuć różnicę w mentalności kierowców aut – przejazd przez Polskę odbywał się przy naprawdę świetnej współpracy z prowadzącymi samochody osobowe – ustępowali, przepuszczali i nie zajeżdżali drogi – sytuacja zmieniła się niestety gdy dojechaliśmy już niemalże do naszych okolic… widać pomorscy kierowcy muszą nieco dojrzeć do tego, że nie są na drogach sami i do tego, że nie każdy motocyklista to „dawca”.

Około 16.00 pożegnaliśmy na zjeździe trójmiejskiej obwodnicy Karolów i ok. 16.30 cali i zdrowi po przejechaniu 2435 km zatrzymaliśmy się przed naszym garażem.

Home, sweet Home…. Nie od dziś bowiem wiadomo, że wszędzie dobrze, ale tu najlepiej 🙂 🙂

Trasa 9-go dnia (369 km):

Wyświetl większą mapę