Oj nie możemy usiedzieć na miejscu 🙂 Im robi się cieplej tym nas bardziej ciągnie na moto. Tym razem wybór padł na Szwecję. A konkretnie okolice Karlskrony.
Do dyspozycji mieliśmy 2 dni weekendu, dobry humor i …brak planów.
Z Gdyni wyruszyliśmy o 19.30 promem, po kilkunastu godzinach w pracy, w kierunku Karlskrony. Przed nami kilka godzin rejsu a za nami strugi deszczu…mało optymistyczne…Na szczęście poranek w Szwecji okazał się zupełnie odmienny od tego w Gdyni. Świeciło piękne słońce, a nas czekał cały dzień krążenia po okolicznych szosach…Kolejny raz byliśmy pod wrażeniem szwedzkiej gościnności, trybu życia i tamtejszej przyrody…..ehhh po co słowa popatrzcie sami: